![]() |
Od czego zależy zadowolenie z własnych finansów? |
Każdy
z nas słyszał powszechną opinię, że pieniądze szczęścia nie
dają. Chociaż
wiele osób zgodziłoby się z tym stwierdzeniem, to jednak wszyscy
dążymy do gromadzenia coraz większych zasobów materialnych.
Bohater filmu „W pogoni za szczęściem”, w
którego wciela się Will Smith pokazuje, w jaki sposób brak
pieniędzy może prowadzić do tragedii rodzinnych, obniżenia
poczucia własnej wartości oraz spadku satysfakcji z życia.
Z kolei wybitny amerykański ekonomista- Johann Kenneth Galbraith tak mawiał: „Pieniądz jest rzeczą niezwykłą. Obok miłości to najsilniejsze źródło szczęścia człowieka. Wraz ze śmiercią wzbudza natomiast największy lęk.”
Z kolei wybitny amerykański ekonomista- Johann Kenneth Galbraith tak mawiał: „Pieniądz jest rzeczą niezwykłą. Obok miłości to najsilniejsze źródło szczęścia człowieka. Wraz ze śmiercią wzbudza natomiast największy lęk.”
Każdy
z nas różni się nastawieniem wobec finansów. Niektórzy potrafią
cieszyć się tym, co mają, bez względu na aktualną sytuację
finansową. Inni pomimo bardzo wysokich zarobków mogą być z nich
niezadowoleni.
Co zatem wpływa na odczucie zadowolenia z własnych finansów? Jaki jest poziom satysfakcji z pieniędzy wśród Polaków?
Zadowolenie z własnych finansów zależy od oceny naszego stanu posiadania.
Interesujące
badania dotyczące edukacji finansowej Polaków przeprowadził zespół
pod kierunkiem prof. Dominiki Maison na zlecenie Fundacji
Kronenberga. Szczegółowa analiza została opublikowana w książce
pt.„Polak w świecie finansów”. W
jednym z badań, osoby miały ocenić stopień zadowolenia ze swojej
sytuacji finansowej (tzw. ocena subiektywna).
Wyniki pokazują (na poziomie całego społeczeństwa), że
Polacy nie mają wyraźniej skłonności do
narzekania, ani do zadowolenia z własnej sytuacji ekonomicznej.
Niespełna połowa (46 %) rodaków oceniła swoje położenie
jako przeciętne.
W
jakich grupach odnotowano najwyższy wskaźnik zadowolenia?
Najwyżej
oceniły poziom satysfakcji z własnych finansów następujące
grupy: osoby młode (do 34 roku życia), bezdzietne, z wyższym
wykształceniem, mieszkańcy dużych miast oraz użytkownicy
internetu. Najgorzej zaś osoby starsze (powyżej 55 roku życia),
samotne, będące na emeryturze i rencie oraz zamieszkujące małe
wsie i mniejsze miasta. Następnie naukowcy porównywali dwa
wskaźniki- poziom satysfakcji finansowej (ocenę subiektywną)
z wysokością zarobków i posiadanych dóbr (czyli tzw. oceną obiektywną, gdzie finanse były ważnym kryterium doboru grupy).Uzyskane analizy są zgodne z naszą intuicją i pokazują, istniejący związek między wysokością dochodów, a poziomem satysfakcji z własnego budżetu. Osoby zarabiające więcej, oceniają swoje położenie lepiej. Jednakże w grupie o niskich dochodach nie zawsze ta zależność się sprawdza. Zatem wysokość zarobków oraz ocena naszej sytuacji materialnej to dwa często odrębne aspekty, które nie muszą zawsze być od siebie zależne. Możemy mieć bardzo dużo pieniędzy i jednocześnie myśleć, że wiedzie nam się źle lub zarabiać niewiele i pozytywnie oceniać swoją sytuację ekonomiczną. Co więcej osoby o podobnych dochodach mogą znacząco różnić się postrzeganiem swojej sytuacji materialnej. Co oznacza, iż dwie osoby dysponujące taki samym budżetem mogą inaczej oceniać swój przychód. Jedna z nich może mieć poczucie, że kwota, którą dysponuje jest wystarczająca, zaś inna może odczuwać, że jej się zupełnie nie wiedzie.
z wysokością zarobków i posiadanych dóbr (czyli tzw. oceną obiektywną, gdzie finanse były ważnym kryterium doboru grupy).Uzyskane analizy są zgodne z naszą intuicją i pokazują, istniejący związek między wysokością dochodów, a poziomem satysfakcji z własnego budżetu. Osoby zarabiające więcej, oceniają swoje położenie lepiej. Jednakże w grupie o niskich dochodach nie zawsze ta zależność się sprawdza. Zatem wysokość zarobków oraz ocena naszej sytuacji materialnej to dwa często odrębne aspekty, które nie muszą zawsze być od siebie zależne. Możemy mieć bardzo dużo pieniędzy i jednocześnie myśleć, że wiedzie nam się źle lub zarabiać niewiele i pozytywnie oceniać swoją sytuację ekonomiczną. Co więcej osoby o podobnych dochodach mogą znacząco różnić się postrzeganiem swojej sytuacji materialnej. Co oznacza, iż dwie osoby dysponujące taki samym budżetem mogą inaczej oceniać swój przychód. Jedna z nich może mieć poczucie, że kwota, którą dysponuje jest wystarczająca, zaś inna może odczuwać, że jej się zupełnie nie wiedzie.
Dalsze
rozważania pozwoliły wyodrębnić dwie skrajne, ale niewielkie
grupy - optymistów i pesymistów
finansowych, którzy diametralnie różnią się
postawą wobec pieniędzy. Pierwsza grupa- optymiści
finansowi, pomimo niskich dochodów oceniają swoją
sytuację ekonomiczną dobrze. Częściej od pesymistów posiadają
oszczędności, legitymują się nieco lepszym wykształceniem, są
osobami młodszymi oraz mają inne podejście do wydawanych
pieniędzy, nie przywiązują dużej wagi do cen produktów oraz
potrafią cieszyć się z dokonanych zakupów. Z kolei pesymiści
finansowi to osoby, które posiadają blisko
dwukrotnie wyższy budżet od optymistów. Jednakże często borykają
się z problemami finansowymi, rzadziej posiadają oszczędności, a
pieniądze wywołują u nich frustrację. Finanse postrzegają w
kategoriach porównań społecznych.
Zadowolenie
z finansów zależy od porównania swojej sytuacji z innymi.
Kolejnym
wskaźnikiem, który był analizowany przez badaczy to tzw. ocena
relatywna, czyli czynnik określający sposób postrzegania naszej
sytuacji materialnej w odniesieniu do grupy porównawczej. Zdaniem
naukowców większość ludzi spontanicznie zapytana o ocenę
własnego budżetu nie potrafi jednoznacznie jej określić. Dlatego
w codziennych rozmowach o finansach przejawiamy skłonność do
porównywania się z innymi ludźmi z najbliższego otoczenia. Taką
zależność pokazują chociażby badania dotyczące satysfakcji z
wynagrodzeń Polaków, przeprowadzone przez agencję Sedlak &
Sedlak. Aż 74 % osób zatrudnionych oceniło, że nie jest
zadowolona ze swoich zarobków, w sytuacji, gdy porówna je z
wynagrodzeniem swoich znajomych o podobnym wykształceniu i
wykonywanych zadaniach. Zatem jak twierdzą badacze, aby wzrósł
nasz poziom zadowolenia z sytuacji materialnej nie wystarczy podnieść
wynagrodzeń wszystkich ludzi. Bowiem satysfakcja z płacy nie jest
bezpośrednio zależna od realnych zarobków, tylko od porównania
naszego poziomu życia ze standardami obowiązującymi w danym
społeczeństwie. Badacze zastanawiają się, czy trafnym zabiegiem
ze strony pracodawcy będzie podwyższenie płac wszystkich
pracowników tej samej firmy o identyczną wartość. Skoro natura
człowieka poszukuje pewnego kryterium oceny, punktu odniesienia.
Dlatego najbardziej interesuje nas, o ile więcej będziemy zarabiać
w porównaniu do innych osób. Jeśli
finalnie okaże się, że nasza sytuacja finansowa jest lepsza, niż
innych, wtedy nasze samopoczucie wzrasta.
Takie
nastawienie rywalizacyjne wobec innych implikuje następujące
pytanie, jak Polacy oceniają swoją
sytuację ekonomiczną w odniesieniu do większości rodaków?
Badania prowadzone przez profesor D. Maison wydają się dość zaskakujące. Mianowicie 27% osób stwierdziło, że jego sytuacja jest gorsza w porównaniu do innych osób, a jedynie 13% oceniło ją, jako lepszą. Uzyskane wyniki ujawniają pewną niespójność. Poprzednie analizy dotyczące poziomu satysfakcji z własnych finansów (bez porównania z innymi) wykazały, że więcej osób pozytywnie wypowiadało się o własnym budżecie
Skąd
takie dysproporcje? Badacze poszukują wyjaśnienia w typowo
polskiej tendencji do narzekania oraz skłonności do społecznego
zaniżania swoich możliwości. W Polsce, społecznie oczekiwana jest
skromność, a mówienie o swoich osiągnięciach może zostać
odebrane, jako „chwalenie się”.
Bibliografia:
- Maison, D. (2013). Bogactwo- stan duszy czy portfela? O psychologicznych uwarunkowaniach satysfakcji materialnej Polaków (s. 15- 25), w: Maison, D., Polak w świecie finansów, Warszawa: PWN.
- Tyszka, T., Zaleśkiewicz, T. (2004). Psychologia pieniądza (s. 161- 180), w: Tyszka, T., Psychologia ekonomiczna, Sopot: GWP.
Mowią, że nic tak nie krępuje człowieka, jak rozmowa o pieniądzach i seksie. Osobiście myślę, że większość z nas posiada negatywne myślenie, co do pieniędzy. Coś w rodzaju "pieniądze -zło, ale bez nich nie można". Trzeba zwyczajnie uczyć się myśleć inaczej na ich temat :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest - i jak tu się chwalić :)
OdpowiedzUsuńFinanse to ważny temat, a niestety mam wrażenie, że w naszym kraju mówienie o nich ma złe konatacje. Nie mówiąc już o ludziach, którzy je mają - pewnie złodzieje i kombinatorzy. Uważam, że w każdym związku powinno się omówić kwestie finansowe ( i to już na starcie, pisałam o tym kiedyś: http://bit.ly/23c3O1K), a samemu pracować nad naszymi nabytymi (z dzieciństwa najczęściej) wpojeniami na temat pieniędzy. Ja staram się natomiast nakłonić kobiety do tego, by wzięły finansowe sprawy w swoje ręce i nie bały się oszczędzania i inwestowania swoich pieniędzy myśląc o swojej przyszłości.
OdpowiedzUsuńO ile bylibyśmy szczęśliwsi gdybyśmy przestali się porównywać z innym... Widzę, że warto do tego dążyć. Nigdy nie należałam do osób które muszą MIEĆ. Ale porównywać się niestety lubię... Muszę to zmienić :)
OdpowiedzUsuńP.S. Byłam pewna że już dawno skomentowałam ten tekst. Ale już chyba wiem czemu mi się nie udało. Zbyt mała ilość opcji do logowania mnie zapewne zniechęciła.